Słoneczna, ostatnia środa w maju. Termin zaplanowany na pierwszym spotkaniu organizacyjnym w październiku. Podobnie zresztą jak temat. Po kilku latach przerwy ponownie postanowiłyście przypomnieć sobie SleeveFace. A piszę w trzeciej osobie, ponieważ niestety nie mogłam uczestniczyć w spotkaniu, czego oczywiście bardzo żałuję.
Pierwsza część spotkania odbyła się w bibliotece. Zaprosiła nas do swojego miejsca pracy Dorota. Stałe bywalczynie sieci pamiętają, że to nasze drugie spotkanie z biblioteką szkolną ZS nr 79 na warszawskim Wilanowie. Parę lat temu Dorota zorganizowała dla nas warsztaty z kaligrafii. Mamy to na blogu. Jeżeli ktoś byłby zainteresowany jak było, odsyłam do historii wpisów.
Spotkanie tegoroczne było zupełnie inne. Po pierwsze nie odbyło się w Muzeum, tylko w bibliotece i przestrzeni szkolnej. Po drugie godnie zastępowała mnie Basia, która przyniosła różne dokumenty związane z siecią. Po trzecie - było kameralnie. Jak się okazało nie byłam jedyną nieobecną. Sądząc po zdjęciach i zaangażowaniu osób, które uczestniczyły w spotkaniu, to mamy czego żałować. Zresztą zobaczcie zdjęcia.
Pewnie się powtarzam pisząc, że SleeveFace to nie tylko świetna zabawa, ale również sposób na zachęcenie uczniów do odwiedzenia biblioteki... A do wypożyczenia książki to już mały krok. Jak wiadomo każdy sposób jest dobry, by zachęcać do czytelnictwa a SleeveFace jest absolutnie na topie. Zresztą - przekonajcie się same_i zapraszając uczniów do zabawy z pozowaniem z okładkami książek.
Komentarze
Prześlij komentarz